8 maja to Dzień Polskiej Położnej

dzien poloznej

8 maja to dzień szczególny dla polskich położnych. Tego dnia obchodzą one swoje święto. Data ta została ustanowiona na cześć Stanisławy Leszczyńskiej – położnej, która w bohaterski sposób sprawowała opiekę nad ciężarnymi więźniarkami przebywającymi w obozie Auschwitz-Birkenau. Stanisława Leszczyńska przyszła na świat właśnie 8 maja.

Choć czas, w którym żyła Stanisława Leszczyńska jest szczególnie trudny zarówno dla przyszłych matek jak i dla położnych, to jednak dziś “anioły” pomagające kobietom przejść przez poród są niemniej ważne. To właśnie o nich najczęściej mówią świeżo upieczone matki. Często są one dla nich ważniejsze niż lekarz. Ich opieka, pomocna dłoń i uśmiech potrafią zdziałać prawdziwe cuda. Dlatego w tym dniu dziękujemy wszystkim położnym za gorliwe podążanie za swoją misją. Bez Was nie przyszłoby na świat tyle wspaniałych istnień.

Kilka słów o Stanisławie Leszczyńskiej

Stanisława Leszczyńska przeszła do historii jako położna, która walczyła o życie i godny poród w czasach II wojny światowej. Choć z założenia kobiet w ciąży nie wysyłano do obozów, to jednak w praktyce przepisy te były nagminnie łamane. Dlatego też w Auschwitz więźniarek w ciąży było całkiem sporo. Część z nich w trakcie transportu była we wczesnej i niewidocznej ciąży a część pomimo widocznej ciąży i tak została przewieziona do obozu. Zdarzały się również (choć sporadycznie) zapłodnienia w samym obozie.

W roku 1942 i na początku roku 1943 ciężarne więźniarki po przybyciu do obozu kierowano od raz do komór gazowych lub podawano im zastrzyki fenolowe. Tak samo działo się wówczas, gdy w trakcie transportu ciąża nie była jeszcze widoczna i jej oznaki pojawiały się dopiero po czasie. Dopiero w połowie roku 1943 sytuacja nieco się zmieniła. Nowonarodzone dzieci przestano zabijać. Później powstały nawet specjalne baraki przeznaczone właśnie dla nich.

W tych trudnych czasach, kiedy śmierć czaiła się za każdym rogiem swoją misję położnicza wypełniała Stanisława Leszczyńska. Trafiła do obozu za pomoc udzielaną Żydom. Z zawodu była położną. Dzięki swoim kwalifikacjom mogła pomagać kobietom w ciąży odbierając porody. Porody przyjmowała w strasznych warunkach – na rampie przewodu kominowego biegnącego wzdłuż baraku. Nie miała czystego prześcieradła. Zamiast niego owijała dzieci kocem pełnym wszy. Pomimo dramatycznych wprost warunków położna osiągała znakomite rezultaty. Ani dzieci ani jej położnice nie umierały. W sumie odebrała aż 3 tysiące porodów i nie odnotowano ani jednego zgonu matki czy dziecka. Takimi rezultatami nie mogą się pochwalić nawet dzisiejsze dobrze wyspecjalizowane, sterylne oddziały położnicze.

Położne – niedoceniane anioły

Położna to ktoś więcej niż tylko pomoc dla lekarza w trakcie porodu. Towarzyszy ona kobiecie na każdym etapie – już w trakcie ciąży może kierować ją na badania, wspierać i pomagać przygotować się do roli matki. Bez położnych porody nie wyglądałyby tak jak teraz. Dzisiejsza medycyna rozrodcza zmierza w kierunku uzyskania jak największej naturalności porodu. To właśnie położne pomagają w tym ponieważ doskonale znają kobiecie ciało oraz jego fizjologię.

Położne są z nami w tych radosnych chwilach, kiedy to na świecie pojawia się nowe życie ale też niestety nie zawsze mogą się z nami śmiać. Nie zapominajmy, że natura bywa przewrotna. Położne wspierają również przyszłych rodziców w takich trudnych sytuacjach jak poronienie czy urodzenie martwego dziecka. To one zwykle są tym pierwszym ramieniem, na którym można się wypłakać. Doradzają jak sobie poradzić ze stratą, jakie badania wykonać i jak przygotować się do kolejnej ciąży. Dlatego w tym szczególnym dla nich dniu składamy im najlepsze życzenia i jednocześnie dziękujemy za misję, jaką realizują każdego dnia.

https://www.instagram.com/p/B_7RxnKjdWc/

 

Zobacz też:

 

 

 

 

Wszystkie artykuły
Back to Top